Cześć wszystkim!
Coraz bliżej końca wakacji, już nawet widać po pogodzie jak się zmienia. Jednak udało mi się skorzystać jeszcze z wolnego weekendu i wyjechać do Wrocławia do rodziny aby trochę odpocząć i złapać słońca na sesję.
Miała być Pergola, miał być Ogród Japoński i lipa.. Pogoda nam nie zbyt dopisała, sobota była nie tyle co brzydka ale bez słońca, siedzą na tarasie musiałam mieć bluzę zarzuconą na siebie bo inaczej się nie dało. W niedzielę pojawiło się trochę słońca, jednak niestety mieliśmy już ten dzień zaplanowany. Zamierzamy kupić nowy samochód i byliśmy umówienie aby kilka obejrzeć. Udało mi się tylko poświęci 2h na zakupy i wybrać się do Galerii Grunwaldzkiej. Szału nie zrobiłam, zaledwie jedna sukienka i bluzka ale i tak cieszyłam się ze spólnego czasu z mężem :) Synek został z babcią i ciocią w domu a my mogliśmy trochę się zrelaksować. Były lody, wspólny spacer a nawet szukanie się po galerii :)
Wszystko miałam przygotowane do sesji, tylko ani pogody ani miejsca nie było. Siedząc na tarasie, popijając ciepłą herbatkę, nagle mnie olśniło. Patrzyłam na to co mnie otacza, był to piękny ogród, ciocia bardzo dba o niego. Jak tylko pojawiło się trochę słońca, mąż złapał za aparat i są i one! Zdjęcia! Prawie jakbym była na Pergoli :)
W dzisiejszej stylizacji górują czerwone róże. Znajdują się one na białej, zwiewnej bluzeczce z odkrytymi ramionami, na białych trampeczkach z siateczki jak i również na głowie w postaci wianka. Pojawiła się również skórkowa torebeczka oraz delikatna bransoletka na nodze.Tą stylizację dobrze i dokładnie zaplanowałam. Dodatkowo zakupiłam czerwony zegarek, z motywem kwiatów. Wszystko dopracowane :) Na szyi zawitał choker również w kolorze czerwonym. Długo zastanawiałam się co założyć na dół i postanowiłam w końcu postawić na zwykłe spodenki jeansowe.